Nad Bałtykiem może nas zabić praktycznie wszystko. Przynajmniej taki przekaz dominował w mediach, w tym roku. Sezon letni zmierza ku końcowi, a wraz z nim czas na podsumowania. Wiosną byliśmy na fali. Niestety, nie była to morska fala, a pandemiczna. Później stopniowo wszystko wracało do normy, ale media skutecznie bombardowały nas wiadomościami o zagrożeniach wiążących się z wyjazdem nad Bałtyk.
Już w 2004 roku firma Heyah zszokowała opinię publiczną prowadząc kampanię billboardową “NIE JEDŹCIE NAD MORZE”, stosując zasadę przekornej negacji. Dlatego na każdym billboardzie był również napis „Negatyw”, co oznaczało, że przekaz należy zrozumieć zupełnie odwrotnie.
Mimo wszystko, został on odebrany bardzo negatywnie, a Polska Izba Turystyki przesłała do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pismo o podjęcie działań w sprawie naruszenia interesu przedsiębiorców turystycznych i turystów. Zarzut ten jednak w ocenie Urzędu nie był uzasadniony.
O ile nowatorskie działania marketingowe firmy telefonii komórkowej można zrozumieć, to ciężko wytłumaczyć nagonkę medialną na turystykę krajową. Poniżej przegląd “zagrożeń”, które zapadły mi najbardziej w pamięć.
Ten temat już zdecydowanie wyczerpaliśmy w tym roku, więc przejdźmy dalej.
Źródło: https://turysci.pl/koronawirus-110820-hm-nowe-ognisko-wirusa
Sinice - koszmar każdego turysty. Szarozielona woda z kożuchem z piany, nie zachęca do kąpieli. Pływanie w Bałtyku podczas obecności sinic może skończyć się nawet śmiertelnym zatruciem. Informacje o kolejnych zamkniętych kąpieliskach, otrzymywaliśmy zwłaszcza w drugiej połowie wakacji.
Według wielu źródeł plaże pękały w szwach, a zdjęcie z lotu ptaka wykonane we Władysławowie było komentowane nawet na arenie międzynarodowej. Duże grono osób przebywających w tym samym czasie w miejscowości publikowało również aktualne zdjęcia, podkreślając, że tłumów nie ma. Kwestia ujęcia?
Jeśli przetrwaliśmy COVID, sinice i tłumy na plaży, to i tak może zaatakować nas niewidoczny wróg, a mianowicie promieniowanie jądrowe. Sztokholm bije na alarm, że czujniki zarejestrowały znaczne podwyższenie poziomu izotopów.
“Jadowite pająki na dworcu w Pogorzelicy!” Tak brzmiały nagłówki artykułów prasowych. Chodziło jednak o wystawę egzotycznych pająków.
Źródło: https://rewal.pl/jadowite-pajaki-na-dworcu-w-pogorzelicy/
Źródło: https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/niemcy-dzik-zaatakowal-turystow-na-plazy-nad-baltykiem/7mk7mw3
Nurdle, to niewielkie granulki o wielkości ziarna soczewicy, które wykorzystywane są do produkcji tworzyw sztucznych. Niestety, często mylone z pokarmem i są zjadane przez zwierzęta. A jak wiadomo zanieczyszczenie Bałtyku plastikiem, to znaczny problem.
Źródło: https://wideo.wp.pl/nurdle-nowa-plaga-na-plazach-nad-baltykiem-6547169013270145v
Codziennie dowiadywaliśmy się dlaczego lepiej jechać na zagraniczne wczasy…. bo taniej, bo lepiej, bo przyjemniej. Nie brakowało tytułów o chińskich pamiątkach, “tandeta made in China”, prętach wystających z morza, zagubionych dzieciach, a nawet “Kto nie sikał do morza - niech pierwszy rzuci kamieniem”... Oczywiście, każdy region turystyczny charakteryzuje się problemami i nie powinniśmy ich bagatelizować, ale w tym roku media wyjątkowo upodobały sobie wady bałtyckiego wypoczynku.
Jak jest naprawdę? Sprawdziliśmy odwiedzając wiele nadmorskich miejscowości, takich jak Kołobrzeg, Sarbinowo, Rewal, Dziwnów, Jastrzębia Góra, Ostrowo, Władysławowo czy Niechorze.
I WAŻNE: powyżej zastosowaliśmy (podobnie jak firma Heyah) zasadę przekornej negacji. Mamy nadzieję, że z lepszym efektem.
Bałtyk nie jest dla każdego, dokładnie tak samo jak Egipt czy Grecja. Każdy turysta musi odpowiednio dopasować do siebie formę wypoczynku. Stąd też ważny jest rzetelny dostęp do informacji. Od 20 lat staramy się na bieżąco informować o faktycznej sytuacji w polskich miejscowościach wypoczynkowych, a przede wszystkich publikować rzetelne informacje na naszych portalach turystycznych, jak i mediach społecznościowych. Z pewnością tegoroczna nagonka na Bałtyk sprawiała, że była to walka z wiatrakami, aczkolwiek cieszymy się, że mimo wszystko znaczna większość z Was uznała ten sezon za udany.
Odwiedzamy również Was, w ramach naszej akcji Wizytacja. O tym, kogo już odwiedziliśmy piszemy na naszym Facebooku.
Do zobaczenia na trasie!
Od ponad 20 lat zajmujemy się marketingiem turystycznym i promujemy obiekty noclegowe, gastronomiczne i atrakcje turystyczne w Polsce. ROBIMY TYLKO TO! Pomożemy Ci: